
Praca zaliczeniowa na malarstwo. Temat: "Komiks".
Ile z nich gubimy co dnia, bez żalu?
Przy myciu, suszeniu, wycieraniu ręcznikiem, przy czesaniu, wizycie u fryzjera. Wypadają niezauważone. Czasem zostają triumfalnie znalezione, jeśli to włosy ukochanej osoby.
Sczesujemy je ze szczotki beznamiętnie jak śmieć, jak odpad. Nie jak część nas.
Strzepujemy trupy włosów szybko i pospiesznie, wyciągamy je z obrzydzeniem z wylotów umywalki i wanny. Jakby można było przez ten umarły dotyk przejść na tamtą stronę.
Układane kiedyś starannie, kiedy jeszcze zajmowały honorowe miejsce na glebie głowy wraz z innymi włosami – gasną cicho. I są usuwane, nie chowane.
____________________________________________________
Krzywo sfotografowane. Chyba z zamkniętymi oczami robiłam zdjęcie!
Malarstwo z tego marne, ale jeszcze kiedyś wrócę do tematu włosów i będę wracać (póki nie wyłysieję).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz